(wybacz wziąłem z Kanto Poka i sądziłem że właśnie tam zacznę z takim. Ale dla pewności, chcę zacząć w Kanto ^^ A jeszcze jedno: czy będzie Ci przeszkadzało jak będę zmieniał sposób pisania z trzeciej osoby na pierwszą i na odwrót ? )

Mar zerknął na swojego nowego towarzysz przekręcając lekko głowę na bok... Towarzysza ? Tak właśnie nieświadomie go nazwałem ? Pomyślał sobie gdy zdał sobie sprawę, że tak właśnie było. Lekko się z tego powodu uśmiechnął i już miał znów coś powiedzieć, ale... No właśnie, ale jego uwagę przyciągnął jakiś dziki pokemon. Od razu chłopak sięgnął po pokedex, aby zeskanować stworka ruszając w jego kierunku. Nawet biegiem jeśli to konieczne. Oczywiście dał swojemu pokemonowi sygnał, aby zrobił tka samo.

Mar pokręcił głową.
- Co ty na to Psyduck ? Co powiesz o tym pokemonie ? - rzucił swobodnie w kierunku wodnej kaczki. Cóż prawdę mówiąc pokemon ten wydawał się mu słaby. Robak z grzybami na plecach wyglądał mizernie i raczej nie można by po nim zbyt wile oczekiwać. Chociaż istniała też druga strona medalu. Jeśli udałoby mu się go złapać i  wyszkolić porządnie to tym większy byłby respekt wobec niego iż takiego  słabowitego pokemona zrobił twardziela. Postanowił podjąć to wyzwanie.
- Dobra Psyduck, zdecydowałem. On do nas dołączy. Ruszaj na niego zaraz i zaatakuj dwoma szybkimi atakami drapania, a kombo zakończ wodną bronią ! - zawołał z entuzjazmem wskazując palcem Parasa jako cel.

-  Słabo Psyduck, teraz musisz się poprawić ! - zawołał na samym początku po czym od razu wydał polecenie kolejnego ataku ignorując stan paraliżu swojego stworka.
- Ruszaj się, strzel wodną bronią tak żeby cię zasłoniła i od razu za nią ruszaj i zaatakuj drapaniem. - krzyknął donośnie przekonany, że poke-robal nie spodziewa się takiej kombinacji.  Jak zwykle w jego przypadku bywa był po prostu całkowicie pewien, że to zadziała.

Oj może to nie być wcale takie łatwe przez ten paraliż. Czyli ten stworek ma jakieś ukryte zalety... Tak właśnie pomyślał sobie Mar o poke-robaku.
- Dobra to spróbujmy inaczej ! Postaraj się utrzymać go na dystans, dwa razy szybka wodna broń, a potem odskok. Nie daj się trafić. Kiedy się zbliża to ty się oddal ! - powiedział spokojnie do Psyducka. Tak spokój i opanowanie, tylko rozsądnie walcząc jest w stanie to wygrać i tak też musi robić.  Oczywiście nadal był całkowicie przekonany, że to wygra, myśli o porażce nawet nie dopuszczał do wiadomości.

Mar zmarszczył czoło z niezadowolenia spoglądając na rozwój wydarzeń, no ale walka trwałą i trzeba było jeszcze raz wskazać pokemonowi co należy zrobić, aby ta walka potoczyła się dalej tak jak należy.
- Dobra, Psyduck jeszcze raz to samo. Staraj się trzymać na dystans i atakuj wodną bronią. Nie daj mu się zbliżyć i sam atakuj z dystansu, postaraj się bardziej. - Mar mówił to nieco zobojętniałym głosem jakby nie spodziewał się, że pokemon dobrze wykona instrukcje...

// Wiem, ale sądziłem że tu chodzi o strategię, nie wymianę ciosów, że trzymanie dystansu coś da. Ale rzeczywiście zauważyłem, że to zbyteczne //

- Ehh, mało to efektywne... Trzymanie się na dystans na niewiele się zdaje. - stwierdził szybko w myślach Mar, a co za tym idzie od razu zmienił swoją strategię w ten sposób, żeby okazała się bardziej stateczna.
- Psyduck, wracamy do tego co było wcześniej. Z powrotem skróć dystans i zaatakuj dwoma szybkimi drapaniami. - strategią w prawdzie trudno było to nazwać, ale to wszystko na co pozwalał Mar'owi tak mało doświadczony pokemon, który nie znał większej ilości ataków i tym chłopak musiał się zadowolić.

Zauważając w tym swoją szansę Mar zamierza nie odpuszczać i kontynuuje atakowanie poke-robaka w ten sam sposób co dotychczas.
- Nie przestawaj, wciąż atakuj drapaniem Psyduck - i tylko tyle wypowiedział tym razem początkujący trener do swojego pokemona. Czekając na rozwój sytuacji obserwował toczący się między pokemonami pojedynek.

Widząc powstrzymany atak swojego pokemona Mar uniósł lekko jedną brew okazując tym swoje niezadowolenie, ale nie byłą to wina jego pokemona i chłopak wiedział o tym. Tak czy inaczej walka nie dobiegła końca i trzeba było ją kontynuować.
- Psyduck postaraj się bardziej. Wykonaj szybki atak, zbliż się i przeprowadź szybko dwa ataki drapaniem, a potem odskocz. - powiedział Mar spokojnie, ale bardzo szybko, bo w końcu to walka i liczy się każda chwila.

- Nie przestawaj, kontynuuj atak w ten sam sposób. - rzekł Mar surowo do swojego poekmona. Chłopak z każdą chwilą coraz uważniej przyglądał się pojedynkowi. Wydawał się on coraz ciekawszy, przynajmniej dla niego, ale to oczywiste, w końcu on sam ma wpływ na jego przebieg. Czekał na to co się teraz stanie, na to na ile jego pokemon zdoła wypełnić polecenie i jak się sprawy potoczą.

Walka powoli miała się już ku końcowi, Mar mógł to łatwo powiedzieć obserwując pokemony, które teraz wydały się już zmęczone, jakby nie miały już siły na długą walkę. Tyle stwierdził za sprawą swoich obserwacji, ale to nadal nie koniec.
- Psyduck ruszaj, jeszcze raz atakuj drapaniem. - powiedział zupełnie spokojny, jakby miał plan, a kiedy już jego pokemon zrobił to co do niego należało zwrócił się do niego bardziej gwałtownie.
- A teraz odskocz, już ! - po tej krótkiej kwestii sam wkroczył, dzierżąc w dłoni Pokeball, który wziął w czasie ataku cisnął nim teraz w kierunku pokemona-robaka.

Mar cierpliwie czekał na to co ma się stać, nie spuszczał wzroku z poruszającego się pokeball'a. Jeśli wszystko się udało podchodzi  do niego powoli i podnosi po czym umieszcza na pasku. Jeśli nie, no cóż w takim wypadku:

- Szlag... - zaklął cicho po niepowodzeniu, ale zaraz się uspokoił i rozkazał swojemu pokemonowi zaatakować jeszcze raz.
- Psyduck, powtórz atak, jeszcze raz zaatakuj drapaniem - i jeśli pokemon   wykonał jego polecenie to niezależnie od tego jaki był skutek tych akcji Mar sięgnął po drugi pokeball, który również cisnął w stronę Paras'a. Pewien był, że tym razem się uda.

Ostatnio edytowany przez Mar (2012-02-27 20:53:52)